Na podstawie: Wikipedii i strony Łazienek Królewskich
Przyznam szczerze, że nie znam wnętrz Pałacu na Wodzie. Niby zwiedzać można codziennie, ale nie zawsze jest to możliwe, gdyż często odbywają się tam różne bankiety i uroczystości, i tak było tego dnia. Jak już Pałac jest otwarty dla zwiedzających, to akurat nie mam odpowiednio dużo czasu, by wejść do środka.
To, że nie znam wnętrz i nic o nich z własnego doświadczenia nie umiałabym powiedzieć nie znaczy, że nigdy w nim nie byłam. Owszem byłam. Z tego co jest mi wiadome i obrosło rodzinną legendą byłam raz. Musiałam mieć mniej niż 6 lat gdyż nie pamiętam kompletnie niczego. Nawet tego, że głównie w kręgu mojego zainteresowania znajdowała się jedna myśl i pytanie zadawane rodzicom pewnie ze 100 razy – kiedy stąd wyjdziemy ? Podobno najbardziej żarliwie nurtowało mnie to podczas zwiedzania piętra. Dla usprawiedliwienia dodam, że ni w ząb nie pamiętam, zapewne bardzo interesujących ówcześnie dla moich rodziców pokoi Pałacu, jak i swojego usilnego dążenia do opuszczenia tego przybytku kultury z okresu stanisławowskiego. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak obiecać sobie, że zwiedzę w końcu te apartamenty i nie zapomnę o tym wspomnieć :).
Pałac na Wyspie jest prześlicznym budynkiem, otoczonym ze wszystkich stron stawem. Przed pałacem znajduje się spory placyk, który zapełniają tłumy turystów i okolicznych mieszkańców spacerujących po parku. Jest to miejsce gdzie wykonywane są tysiące zdjęć. Wiele Młodych Par organizuje swoje ślubne sesje zdjęciowe przed pałacem. Trudno się dziwić gdyż miejsce to ma wyjątkowy urok, z fontanną i zegarem słonecznym, który jest zazwyczaj żelaznym punktem w planie zwiedzania Łazienek.
Obecnie jedną z atrakcji w parku jest krótki rejs łódką po stawach. Schody prowadzące wprost do wody są wygodnym miejscem do abordażu 😉
tak, tak to zdjęcia znane z poprzedniego wpisu o parku, ale stanowią element placu przed pałacem 🙂Na wiosnę po placu spacerują dumne pawie prezentując swoje odświętne kreacje w celu zainteresowania niepozornych samiczek. Falują przepięknymi ogonami pozując do zdjęć niezliczonej liczbie fotografujących. Jak wiadomo pawie zazwyczaj wzbudzają zachwyt i czasem nawet zapierają dech w piersiach swoim pięknymi, wspaniale ubarwionymi ogromnymi ogonami. Wydają przy tym swój charakterystyczny odgłos i potrząsają piórkami. Często przechadzają się dumnie po obramowaniu fontanny…
Dawno temu, w odległej galaktyce :), a tak naprawdę to jakieś 10 lat temu, kiedy byłam tam na spacerze, z mamą i moją malutką wówczas córeczką, chciałam dziecku pokazać pięknego pawia. Sama całe dzieciństwo zachwycałam się nimi i do tej pory wiosenne tańce tych ptaków uważam za zachwycające. Zapomniałam tylko, że moje dziecię, po pierwsze nie jest wielbicielką ptactwa, po drugie jako osoba wtedy 3 letnia miała głowę na wysokości podwozia ptaszyska. Na nasze pytanie jak jej się paw podoba odpowiedziała grobowym tonem: “ma brzydkie nogi” :D. Do dzisiaj wspomnienie tej sceny wzbudza salwy śmiechu wśród wszystkich uczestników opisanego zdarzenia :).
Niestety nie mam zdjęcia pawia z rozłożonym ogonem, nie mam nawet zdjęcia pawia ze złożonym a pięknym ogonem. Dysponuję jedynie zdjęciem samicy pawia :). Obiecuję jednak poprawić się na wiosnę i upolować więcej tych dostojnych zwierząt, by podzielić się zdjęciami 🙂
Po obydwu stronach pałacu znajdują się mostki łączące park z wyspą, stojąc na nich najlepiej dokarmia się kaczki. Pałac również połączony jest z parkiem mostami stanowiącymi coś w rodzaju zadaszonego łącznika z kolumienkami. Jest to mój ulubiony obiekt do fotografowania. Uwielbiam patrzeć jak kolumny odbijają się w wodzie delikatnie falując. Zdjęcia tego fragmentu Pałacu zawsze są bardzo efektowne…
Nie mniej efektownie prezentuje się jego tylna strona. Można ją pięknie sfotografować z mostku na ulicy Agrykoli. Wówczas widać również cały staw, w którego lustrze odbija się budowla. W wodzie przeglądają się nie tylko kolumny zdobiące Pałac ale również kamienne rzeźby i posągi.
Trzeba przyznać że Stanisław August Poniatowski dysponował pięknym tarasem usytuowanym bezpośrednio nad wodą :). Ja bardzo chętnie posiedziałabym sobie w letnią noc na tarasie rozmyślając o tym i owym…
Kolumny odbite w wodzie, pałac w wodzie. Gładkie, faliste, zawsze piękne, tak różne w różnych porach roku. Czekałam na wpis o Pałacu na wodzie. Nie zawiodłam się!
Łazienki, warszawskie, królewskie to takie niezwykłe miejsce. Takie pozytywne. I koncerty wśród róż..
Witaj Mażeno, no jakże by mogło nie być Pałacu na Wodzie. To nie byłyby pełne Łazienki :), to jest punkt, który musi być podczas spaceru po Łazienkach i już 🙂
Wspaniała relacja, a paw na tle tych kwiatów znakomity! Pierwszy widok od zawsze kojarzy mi się z Łazienkami. Pozdrawiam
Zbyszku, też bardzo mi się ten paw podoba, mimo że nie jest to samiec z rozłożonym ogonem. Kwiatki dodają koloru :). Właśnie dlatego, że ten widok jest taki znany umieściłam go na wstępie :D.
Pozdrawiam
Piękne zdjęcia 🙂 Muszę koniecznie zawitać kiedyś w Łazienkach 🙂 Tak to jest cudze chwalę a swego nie znam 😛 Tylko żeby te noclegi w Warszawie nie były tak okropnie drogie ehhh 🙂
Może kiedyś się jakaś okazja trafi i zawitasz w Warszawie. Wtedy polecam spacer po Łazienkach mimo, że to taki oklepany kierunek 😉
Ewa, miło Cię poznać, koleżanko z Zalewu:) dziś muszę oddać się trochę pracy więc przejrzę blog pewnie bardziej szczegółowo w poniedziałek!pozdrawiam
Hej Olu, miło, że zajrzałaś. Zapraszam 🙂
Pamiętajcie, że pawie w Łazienkach fruwają i to całkiem sprawnie. Warto podnieść głowę i zobaczyć siedzącego ptaka na drzewie.
A powiem szczerze, ze nie spoglądam, bo chyba dostałabym zawału widząc tak wielkie ptaszysko nade mną 🙂
Pałac od tej strony prezentuje się również okazale. Miło wspominam to miejsce.
Pozdrawiam
Mnie się wydaje, że z każdej strony wygląda dobrze 🙂
Pozdrawiam
Witaj Margarytko,
Mam straszne zaleglosci, ale wszystko nadrobie. Z wielka przyjemnoscia pospacerowalam z Toba po Lazienkach.
Paw mnie urzekl, wypial sie na wszystkich :))))))
Ja czasami tez mam ochote tak zrobic:)
Jedna z niewielu pięknych wizytówek Warszawy, uratowana po wojnie. Pisząc niewielu, mam na myśli porównanie do Wiednia czy Pragi, ale te miasta nie mają tak krwawej historii. Ładne zdjęcia, pozwoliłaś mi przypomnieć sobie Łazienki. Byłem tam mając 14 lat, pamiętam wielkie karpie w stawie i wielką skrzynię na papcie :)) Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ataner, spokojnie powoli nadrobisz sobie ;). Jeszcze będzie trochę o Łazienkach więc zapraszam serdecznie.
Pozdrawiam i Ciebie i P 🙂
Grzegorzu, ja zupełnie nie pamiętam skrzyni na kapcie, ale to pewnie dlatego, że z pałacu nie pamiętam niczego. Chciałam tylko szybko wychodzić :D. Takie skrzynie na kapcie ( które zresztą zawsze na mnie były za duże i można sobie było zęby wybić jak jakiś kolega czy koleżanka życzliwie nadepnęli z tyłu), kojarzę z innych muzeów, a jakże 🙂
Z przyjemnością pospacerowałam z Tobą dalej po Łazienkach, a zdjęcia mostku odbijającego się w wodzie rzeczywiście są piękne.
Pozdrawiam.
Talibra, miło mi bardzo. Niebawem zapraszam na kolejny spacerek 🙂
lata świetlne tam nie byłam, może bliskość do pracy mnie paraliżuje, a sumie tak tam ładnie i kolorowo:)
Olu, może trzeba jakoś po pracy wyjść na spacer. Jak świeci słoneczko to nawet jeszcze teraz może być chyba przyjemnie 🙂
Jedno z moich ulubionych miejsc w Warszawie 🙂 Fajnie, że mi o nim przypomniałaś. Mam do Łazienek przysłowiowy rzut beretem, a zapomniałem jak tam jest fajnie 🙂 Muszę się tam wybrać. Informacja, jakoby pawie fruwały i obsiadywały drzewa, wskazuje iż na wycieczkę warto by zabrać sporych rozmiarów parasol ;D
Z tego co napisałeś wynika, że jesteśmy sąsiadami :). Może te pawie siadają na drzewach, które nie są bezpośrednio nad alejami :D, więc nie jest tak niebezpiecznie 🙂
Pawie, pawie, pawie 🙂 Bardzo lubię je obserwować 🙂
Pozdrawiam Margarytko!
O.
Piękna relacja, piękne fotografie i taki sympatyczny tekst “od siebie” 🙂
Obiezy_swietko, miło, że zajrzałaś. Pawie piękne ptaki, ale zdecydowanie bardziej mi się podobają na ziemi :). Lepiej je tam widać 🙂
Przewodnikpokrakowie, staram się jak mogę. Chciałabym trochę tę Warszawę tak w przystępny sposób pokazać, bo to naprawdę ładne miasto :). Na razie cykl Warszawski od Łazienek się zaczyna później jakieś mniej znane miejsca powyciągam 🙂
sporo się nachodziłaś ;)..ja bym chciał mieć parkę pawi :)..to gondolą nie płynęłaś..a karpie były? 🙂
Z Krasiczyna też wszystko wywieźli, spalili, ale Rosjanie..
I tak całego parku nie obeszłam. Może gdzieś można te pawie kupić??? Gondolą nie pływałam, karpi w tym roku nie wypatrywałam :). Dzięki Wilku za odwiedziny
ale szybka odpowiedź :)..taki karp może wciągnąć do wody ;)..wszystko można kupić..
ale szybka odpowiedź 😀 … Z tego co pamiętam z wcześniejszych wizyt to rzeczywiście olbrzymie karpie tam pływają. Trudno się dziwić skoro są cały czas dokarmiane 🙂 Nie wiem ile mogą kosztować pawie :), ale pewnie jak już się ma parkę to się można doczekać i kolejnych pokoleń :).
A jak tam psiaczki?
no, takie grube, jak i pod tamą w Solinie :)..
parkę można np. kupić za 500zł, gotowe do rozmnażania :)..
Rosną, rosną 🙂
Tamę w Solinie to chyba warto by było zobaczyć :). Muszę kiedyś jakiś wyjazd zaplanować w tamtą stronę 🙂 to zwrócę wtedy uwagę na te karpie i porównam :).
Niech rosną zdrowiutkie 🙂
oj wypadałoby! ;)..ale i dzikie Wzgórza!!..http://www.youtube.com/watch?v=5PKxTHiHjXo
Koniecznie. Szczególnie po obejrzeniu filmiku 🙂
no, to mnie możesz wynająć za przewodnika 😉
Będę o tym pamiętała 🙂
a teraz góry najładniejsze, kolorowe 😉
Na pewno :), niestety nie mam w tej chwili możliwości, żeby wyjechać w góry.
no, teraz wszyscy zabiegani..latem za to cieplej 😉
Latem na pewno cieplej. Teraz już urlopy wykorzystane 😀
No, jak się jeździło po Grecjach ;)..aż zbankrutowała 🙂
No niestety nie dają tego urlopu bez ograniczeń, przynajmniej u mnie w firmie 🙂
trza zmienić firmę ;)..albo zostać prezesem 🙂
🙂