Piramida Cheopsa, w starożytności zwana “Horyzontem Cheopsa”, jest największą w Egipcie. Uznawana jest za jeden z siedmiu cudów świata. Ma podstawę o boku 230 m i wysokość 147 m. Kolejna to piramida Chefrena, wysoka na 137 m, natomiast piramida Mykerinosa ma tylko 65 metrów wysokości. Wokół tych piramid pobudowano szereg mniejszych, przeznaczonych na grobowce królowych i dostojników państwowych.
Piramida Chefrena wyróżnia się ustawioną, przy dolnej świątyni grobowej, rzeźbą Sfinksa. Został on wyrzeźbiony w olbrzymim bloku skalnym. Sfinks ma ciało lwa i głowę faraona, osłoniętą szeroką chustą nemes. Rzeźba ma długość 73 m i wysokość 20 m. Jest to pierwsza monumentalna rzeźba w sztuce egipskiej. Późniejsze świątynie były zdobione potężnymi posągami władców, ustawianych najczęściej po obu stronach wejścia. We wnętrzu dolnej świątyni grobowej odnaleziono posąg Chefrena wykonany z ciemnego diorytu. Przedstawia on faraona siedzącego na tronie. Nogi tronu zostały wyrzeźbione jako figury lwa, a sam tron zdobiony jest reliefem przedstawiającym heraldyczny emblemat Sema-taui, symbolizujący połączenie Obu Krajów, Górnego i Dolnego Egiptu. Głowę Chefrena obejmują skrzydła Horusa, który chroni władcę. Obecnie rzeźba ta znajduje się w Muzeum w Kairze.
Najbardziej oryginalny wystrój wnętrz zachował się w piramidzie Mykerinosa. Zachowane w dolnej świątyni rzeźby przedstawiają króla wraz z boginią Hathor, z krowimi rogami obejmującymi tarczę słoneczną i uosobieniem jednego z nomów egipskich. Triady Mykerinosa, to najstarsze zachowane w Egipcie kompozycje trzech postaci. W grobowcu znaleziono także posąg Myrekinosa z jego żoną. Jest to nietypowe, jak na kanon egipski, przedstawienie postaci. Artysta nie tylko zrównał wzrostem króla i królową, ale ukazał zażyłość pomiędzy małżonkami poprzez gest, w którym królowa obejmuje króla prawą ręką. Obydwie postaci ukazane są w lekkim wykroku, czyli w postawie zastrzeżonej dla posągów mężczyzn. Rzeźba ta znajduje się w Muzeum Sztuk Pięknych w Bostonie.
Cały zespół grobowy wybudowano z różnego rodzaju kamienia. Dziedzińce wyłożono czarnym bazaltem, kolumny i filary wykonano z czerwonego granitu, ściany miały biały kolor użytych do budowy wapieni i alabastru. Wnętrze pokryte było licznymi inskrypcjami wykutymi w kamieniu. Do wejścia do grobowców, umieszczonych po wschodniej stronie budowli, prowadziły długie rampy w kierunki Nilu. Zakończenie rampy stanowi budowla w kształcie świątyni. Jest ona umieszczona na granicy pól uprawnych, odgrywała rolę przystani dla podpływających barek.
źródło: Wikipedia
W końcu, po objechaniu chyba wszystkich innych atrakcji, jakie były zaplanowane na wyjazd do Kairu, dotarliśmy do tej największej. Z pewnością żaden turysta odwiedzający Kair nie chciałby pominąć wizyty pod Piramidami. Z premedytacją piszę tu o wizycie “pod” Piramidami, bo chociaż byłam tam dwa razy, to ani razu nie wpadłam na pomysł wejścia do ich wnętrza. Bardzo skutecznie odwiodły mnie od tego niezwykle sugestywne opisy osób, które tam wchodziły. Zdecydowanie lepiej było poświęcić czas, jaki mieliśmy w tym miejscu, na kilka rożnych sesji fotograficznych, zamiast pchać się z tłumem w ok 100 metrowy, wąski korytarzyk, w którym zresztą nic ciekawego nie ma, poza nieznośną duchotą i upałem. Zważywszy na to, że jeden z naszej trójki ma prawie 2 m wzrostu, pchanie się w korytarzyk, w którym nawet ja musiałabym się schylać byłoby wyjątkowo niekomfortowe. Gdyby we wnętrzu Piramidy udostępniane były jakieś szczególne atrakcje, choćby rekonstrukcja sali grobowej to z całą pewnością wlazłabym tam nawet na czterech, ale dla kawałka ciemnego korytarzyka szkoda mi było poświęcić wspaniałe i niepowtarzalne plenery z piramidami w tle 🙂
Trzeba przyznać, że żółtawe Piramidy i piasek Sahary pięknie kontrastują z błękitnym bezchmurnym niebem. Tu już nie ma smogowej mgły, która spowija całe miasto i mam nadzieję, że tu nie dotrze.
Oczywiście na turystów czyhają egipscy “biznesmeni” 🙂 Nagabują biednych, umęczonych upałem ludzi do sesji zdjęciowych z wielbłądami. Czasem posuwają się nawet do podstępów, które mają na celu wymuszenie pieniążka – zapraszają serdecznie do zrobienia zdjęć wielbłądowi, oczywiście za darmo, no i po chwili wymuszają opłatę, która ma rzekomo zapewnić zwierzęciu odpowiednie wyżywienie :D, bo przecież zwierzątko jeść musi.
Bloki skalne, z których zbudowano piramidy są ogromne, ale da się po nich wspinać, jak po olbrzymich schodach.
Po obejściu Piramid z każdej strony zostaliśmy zaproszeni ponownie do autokaru, który przewiózł nas kawałek dalej, pod olbrzymiego Sfinksa:)
Zarówno zza szyby autokaru, jak i w bezpośrednim kontakcie, Sfinks robi wrażenie:)
Po ostatnim rzucie oka na Piramidy, Sfinksa i piasek Sahary musieliśmy niestety pożegnać się z tymi niesamowitymi zabytkami i wyruszyć w drogę powrotną do Sharm el Sheikh.
Niezwykłe zdjęcia! Takie filmowe i monumentalne.Jak obiekty.
Musisz jednak przyjechać do mnie i zrobic reklamę mojemu miasteczku.
Mnie w piramidach zaskoczyło to, że nie stoją w środku zupełnej pustyni, tylko na obrzeżach miasta. Śmieszny był widok, jak dopiero dojeżdżałam busikiem do nich i pierwsza ukazała mi się ponad jakimiś blokami i drogą 🙂
Zdjęcia fajne!
Ardiola, dziękujemy za zaproszenie, możesz być pewna, że prędzej czy później skorzystamy z niego :))). Wszyscy są zachwyceni pomysłem, tylko jeszcze musimy odpowiedni czas wygospodarować na taki wyjazd :).
Ewa mnie dokładnie to samo zaskoczyło. Słyszałam jednak, że jakieś 15 lat temu Piramidy były rzeczywiście na pustyni z dala od miasta. Kair się rozrasta w tempie szalonym 🙂
Niesamowite te piramidy!
Pozdrawiam!
O.
przede wszystkim świetne zdjęcia,niemniej przyznaję rację przedmówcom, że piramidy bardzo straciły na swojej tajemniczości i monumentalności, gdy w tle widać miasto….
Co za wspanialy i bogaty wpis ! Zdjecia sa swietne !
Obiezy_swiatko dziękuję bardzo za pozdrowienia i odwiedziny 🙂
Kasiu, dziękuję. To miasto tak blisko rzeczywiście zaskakuje
Agni bardzo się cieszę, że do mnie zaglądasz 🙂
Zdjęcia takie z duszą i słońcem!
Cieszę się, że się spodobały, bo przecież takich zdjęć było już miliony 🙂
Zawsze chciałam zobaczyć piramidy.. mam nadzieję, że kiedyś mi się uda 🙂
Trzymam kciuki 🙂
Ja też nie wchodziłam do środka, do 2 metrów brakuje mi ze 20 cm, ale byłoby to dla mnie zbyt klaustrofobiczne doświadczenie:) Fajne zdjęcia porobiliście! pozdrawiam
życie & podróże
gotowanie
Cieszę się, że zdjęcia się podobają 🙂
to taki specjalny krajobraz – nic tylko piach i piramidy :O – ale zdjcia piekne 🙂