Podczas zakupów ogrzaliśmy się na tyle, że postanowiliśmy pozostawić nasze sklepowe łupy w samochodzie i rozejrzeć się nieco po centrum miasteczka. Budynki nie są olbrzymimi blokami. Zabudowa miasta to jedno lub dwupiętrowe domki z witrynami sklepowymi na parterze. Oczywiście i tu znajduje się kilka nowoczesnych apartamentowców z widokiem na jezioro, ale o tym za chwilkę 🙂
To, co jako pierwsze rzuca się w oczy, to niezwykła uprzejmość szwedzkich kierowców. Każdy z nich zatrzymuje samochód widząc zbliżającego się do przejścia pieszego i czeka aż wszyscy przejdą na drugą stronę. Nie trzeba polować na przerwy pomiędzy samochodami i rzucać się szaleńczo niemalże pod koła, żeby zdążyć pokonać ulicę, jak to często zdarza się w naszych miastach.
Nie myślcie sobie, że w mieście wcale nie wieje. O nie. Oczywiście za domkami jest całkiem zacisznie, problem jednak w tym, że w prześwitach hula wiatr, który co chwilę nadchodzi znad jeziora. Dla mieszkańców Ulricehamn nie jest to oczywiście problem. Marzec to już wiosna i tubylcy zaskakiwali nas nawet krótkimi rękawkami, podczas gdy my zamarzaliśmy w naszych zimowych kurtkach. Oczywiście te krótkie rękawy to były przypadki ekstremalnie rozgrzanej szwedzkiej młodzieży, która na chwile opuściła szkołę w przerwie między lekcjami, ale i tak doznaliśmy pewnego szoku. Kuzyni mojej córki mieszkają tu zalewie od 4 lat, ale i oni przejęli już szwedzkie zwyczaje i hart ciała, bo zdaje się, że marzną zdecydowanie mniej niż my.
Pochodziliśmy trochę po sklepikach, pooglądaliśmy sobie to co leży na półkach, zwiedziliśmy aptekę, bo nasza przewodniczka musiała uzupełnić zapasy leków na swoje przeziębienie i udaliśmy się ponownie nad jezioro.
Tym razem nie było to miejsce na obrzeżach miasta, tylko niemal w samym jego centrum. Słońce świeciło pięknie, co pozwoliło na zrobienie wspaniałych zdjęć. To tu nad brzegiem jeziora zlokalizowano najbardziej prestiżowe apartamenty w mieście. Trudno nie przyznać racji projektantom, bo widok z okiem musi być wspaniały, wystarczy popatrzeć na poniższe zdjęcia wykonane z nabrzeża. W tym miejscu znajduje się również bulwar nad jeziorem, gdzie można spacerować lub posiedzieć na ławeczkach. Zakładam, że przyjemniej siedzieć na nich latem, bo wtedy może trochę mniej wieje a już na pewno nie lodem 😉
Piękne słońce i zamarznięta woda, po której stąpały kaczki… Jak czary 😀
W budynku na wodzie, do którego można się dostać długim pomostem, znajduje się restauracja i sauna. Ludzie korzystający z sauny wyskakują później wprost do jeziora :). To chyba byłoby dla nas za wiele. Mieliśmy zamiar napić się tam gorącej herbatki, ale niestety lokal był czynny dopiero wieczorową porą 🙁
Udało nam się jednak pospacerować po pomoście prowadzącym do budynku i porobić zdjęcia również z tej perspektywy.
Na koniec jeszcze trzeba było sprawdzić czy woda leci :). O dziwo była dostępna 🙂
A na jeziorze gruby lód 😉
I jeszcze ostatni rzut okiem…
A w centrum miasta natknęliśmy się jeszcze na takie cudo 🙂
Trzeba przyznać, że był to bardzo udany dzień 🙂
Ta restauracja na molo najbardziej mi sie podobala, az sie prosi aby wejsc ! Po Greckich kierowcach bylam zawsze zaskoczona naszymi Polskimi! Z poczatku myslalam, ze to jakas pulapka z tym czekaniem gdy sie ZBLIZALAM do pasow, balam sie , ze moze mnie przejada jak na nie wejde he, he…
Bardzo malownicza miejscowość, zwłaszcza tereny nad jeziorem. Łatem panuje tam pewnie gwar i ścisk, ale mi się podoba tak jak pokazujesz na zdjęciach.
Pozdrawiam teraz jest spokojnie.
Agni, ja tez trochę nieufnie wchodziłam na tę ulicę 😀
Wkraj, nie mam pojęcia jak jest latem. Może będę kiedyś miała okazję się przekonać. Teraz było bardzo spokojnie. Tylko my, wiatr i trzaskający na jeziorze lód.
ciekawe co to jest to na ostatnim zdjeciu ? :)i czy latem tam duzo zab w tym “zabim parku” 🙂 🙂
Zupełnie nie mam pojęcia co to jest. Mnie się kojarzy z czymś kolejowym :). Co do żab to chyba powinny być 😉 skoro tak go nawali :D. Muszę usiąść i przygotować zdjęcia do kolejnego wpisu, ale ze względu na cały czas trwający remont ciągle mi czasu brakuje 😀
To co mi się bardzo podoba w państwach skandynawskich, że tam tak czysto wszędzie na ulicach!
Miasteczko piekne, na pewno latem jest cudnie:)
Mam nadzieję, że kiedyś będziemy mieli okazję wstawić i letnie zdjęcia 🙂
Bardzo fajny klimat tej miejscowości!
Witaj Ajka miło, że zaglądasz :). Mam teraz trochę urwania głowy i nie mogę wstawiać nowych postów tak często jak miałam zamiar, dlatego jeszcze nie udało mi się przedstawić wszystkiego co w Szwecji widzieliśmy. Zapraszam do czytania :), będzie więcej takich miejscowości 🙂